Artwork

Treść dostarczona przez Martin Lechowicz. Cała zawartość podcastów, w tym odcinki, grafika i opisy podcastów, jest przesyłana i udostępniana bezpośrednio przez Martin Lechowicz lub jego partnera na platformie podcastów. Jeśli uważasz, że ktoś wykorzystuje Twoje dzieło chronione prawem autorskim bez Twojej zgody, możesz postępować zgodnie z procedurą opisaną tutaj https://pl.player.fm/legal.
Player FM - aplikacja do podcastów
Przejdź do trybu offline z Player FM !

Odwyk: Wyznania byłego ministranta

 
Udostępnij
 

Manage episode 328712085 series 1219052
Treść dostarczona przez Martin Lechowicz. Cała zawartość podcastów, w tym odcinki, grafika i opisy podcastów, jest przesyłana i udostępniana bezpośrednio przez Martin Lechowicz lub jego partnera na platformie podcastów. Jeśli uważasz, że ktoś wykorzystuje Twoje dzieło chronione prawem autorskim bez Twojej zgody, możesz postępować zgodnie z procedurą opisaną tutaj https://pl.player.fm/legal.
Maks był jeszcze całkiem niedawno ministrantem w dużej parafii w Polsce. Teraz już nie jest. Wskoczył na poziom wyżej. W tym odcinku wypytałem go o życie ministranta: co ministrant robi, w co się ubiera, ile zarabia, za co są punkty, jak smakuje kadzidło i co ministranci robią na zapleczu jak nikt nie patrzy. -- Update z 28 maja 2022: Po opublikowaniu odcinka okazało się, że nagraniem zainteresował się ksiądz Jakub. Mimo, że w nagraniu nie ma nic szczególnie szokującego a już na pewno nic szkalującego, coś się widać komuś nie spodobało, bo jak się dowiedziałem rozmawiał z Maksem, rozmawiał z jego mamą, a potem wszyscy dostali ataku przedziwnej paniki i zaczęły się żądania, żebym nagranie usunął. Całe. Bezwarunkowo i bez podania powodu. Odmówiłem. Nagranie jest ciekawe, daje pożyteczne informacje, nikomu nie szkodzi. Jest w ważnym interesie społecznym. Zostaje. Na prośbę Maksa wyrzuciłem z nagrania jego twarz (mimo że bardzo sympatyczna). No skoro nie chce, żeby go rozpoznawali, to ma sens. Zrobiłem też parę poprawek, żeby usunąć niepotrzebne nazwy i imiona. Ale przede wszystkim: dorzuciłem sprostowania tam gdzie chciał coś poprawić. A chciał tego dużo. Zgodziłem się na sprostowania, które wyjaśniają, precyzują i poprawiają coś co było niejasne. Nie zgodziłem się na wycinanie informacji tylko dlatego, że mogą się komuś nie spodobać. Nie wiem jaką motywacją kieruje się ksiądz, który zamiast skorzystać z niezależnych informacji żeby coś zmienić na lepsze, wywołuje presję w celu tłumienia potencjalnej krytyki, samemu chowając się za plecami innych. Nie jest to na pewno ta sama motywacja, którą miał Jezus. Wiem, bo go znam. Jezusa, nie księdza. Tą rozmowę zaczynałem, jak pewnie słychać, z przyjaznym nastawieniem do wszystkich i nie interesowało mnie atakowanie niczego i nikogo. Opublikowałem z satysfakcją, że uniknąwszy tego wszystkiego, udało mi się przedstawiać kawałek surowej, ale prawdziwej rzeczywistości. A potem przyszły paniczne reakcje, surowe, agresywne, bez rozmowy i bez żadnego sensownego powodu. Motywacja wydaje się jedna: trzymanie wszystkiego co tylko się da w tajemnicy i z wykorzystaniem wszystkiego co się da, doprowadzenie do zniknięcia tego nagrania. Nie wiem jaką rolę gra w tym ksiądz, ale jeżeli on tym kręci, to takie działania przystoją bardziej mafii niż uczniom Jezusa. Tak że rozczarowałem się. Tym bardziej, że nagranie pokazało przecież raczej pozytywny obraz parafii i księdza, pomimo rosnącej w społeczeństwie apatii, obojętności. To nagranie jest w wielu miejscach w sieci i nie zniknie, bo taka już natura internetu. Żądania usunięcia, "cofanie zgody" (co to w ogóle znaczy?) groźby, nic nie dadzą. Poza tym, że będzie coraz bardziej widocznie w jaki sposób Kościół w praktyce wpływa na ludzi i jak wymusza na nich zachowania skrajnie przeciwne do tych, do których zachęcał Jezus. Dlatego zostawiam nagranie w tej nowej, częściowo ocenzurowanej formie ze sprostowaniami, które dopełniają historię do końca. Miało być pozytywnie, miło i pokojowo, ale przyszedł do mnie kościół z wojną, i wciągnął w nią wszystkich. I już nie jest pozytywnie i miło i pokojowo. Sorry, Maks. Przykro mi, że tak wyszło. W takich czasach żyjemy, może zresztą zawsze tak było. Ale może i lepiej uświadomić sobie to wcześniej niż później jaka jest w życiu cena za tak zwany święty spokój. Gdyby kiedyś wymuszono prawem lub bezprawiem usunięcie tego nagrania, to pamiętajcie, że i tak będzie w dziesięciu innych miejscach w sieci. Jest oczywiste, że to próba wymuszenia ciszy wokół spraw kościoła jest tutaj jedyna prawdziwą motywacją, chociaż pojęcia nie mam dlaczego w tym przypadku. Z nagrania, jego modyfikacji i całej historii niech już każdy wyciąga sobie wnioski jakie chce. Martin Lechowicz chrześcijanin, dziennikarz, baron
  continue reading

989 odcinków

Artwork

Odwyk: Wyznania byłego ministranta

Odwyk

681 subscribers

published

iconUdostępnij
 
Manage episode 328712085 series 1219052
Treść dostarczona przez Martin Lechowicz. Cała zawartość podcastów, w tym odcinki, grafika i opisy podcastów, jest przesyłana i udostępniana bezpośrednio przez Martin Lechowicz lub jego partnera na platformie podcastów. Jeśli uważasz, że ktoś wykorzystuje Twoje dzieło chronione prawem autorskim bez Twojej zgody, możesz postępować zgodnie z procedurą opisaną tutaj https://pl.player.fm/legal.
Maks był jeszcze całkiem niedawno ministrantem w dużej parafii w Polsce. Teraz już nie jest. Wskoczył na poziom wyżej. W tym odcinku wypytałem go o życie ministranta: co ministrant robi, w co się ubiera, ile zarabia, za co są punkty, jak smakuje kadzidło i co ministranci robią na zapleczu jak nikt nie patrzy. -- Update z 28 maja 2022: Po opublikowaniu odcinka okazało się, że nagraniem zainteresował się ksiądz Jakub. Mimo, że w nagraniu nie ma nic szczególnie szokującego a już na pewno nic szkalującego, coś się widać komuś nie spodobało, bo jak się dowiedziałem rozmawiał z Maksem, rozmawiał z jego mamą, a potem wszyscy dostali ataku przedziwnej paniki i zaczęły się żądania, żebym nagranie usunął. Całe. Bezwarunkowo i bez podania powodu. Odmówiłem. Nagranie jest ciekawe, daje pożyteczne informacje, nikomu nie szkodzi. Jest w ważnym interesie społecznym. Zostaje. Na prośbę Maksa wyrzuciłem z nagrania jego twarz (mimo że bardzo sympatyczna). No skoro nie chce, żeby go rozpoznawali, to ma sens. Zrobiłem też parę poprawek, żeby usunąć niepotrzebne nazwy i imiona. Ale przede wszystkim: dorzuciłem sprostowania tam gdzie chciał coś poprawić. A chciał tego dużo. Zgodziłem się na sprostowania, które wyjaśniają, precyzują i poprawiają coś co było niejasne. Nie zgodziłem się na wycinanie informacji tylko dlatego, że mogą się komuś nie spodobać. Nie wiem jaką motywacją kieruje się ksiądz, który zamiast skorzystać z niezależnych informacji żeby coś zmienić na lepsze, wywołuje presję w celu tłumienia potencjalnej krytyki, samemu chowając się za plecami innych. Nie jest to na pewno ta sama motywacja, którą miał Jezus. Wiem, bo go znam. Jezusa, nie księdza. Tą rozmowę zaczynałem, jak pewnie słychać, z przyjaznym nastawieniem do wszystkich i nie interesowało mnie atakowanie niczego i nikogo. Opublikowałem z satysfakcją, że uniknąwszy tego wszystkiego, udało mi się przedstawiać kawałek surowej, ale prawdziwej rzeczywistości. A potem przyszły paniczne reakcje, surowe, agresywne, bez rozmowy i bez żadnego sensownego powodu. Motywacja wydaje się jedna: trzymanie wszystkiego co tylko się da w tajemnicy i z wykorzystaniem wszystkiego co się da, doprowadzenie do zniknięcia tego nagrania. Nie wiem jaką rolę gra w tym ksiądz, ale jeżeli on tym kręci, to takie działania przystoją bardziej mafii niż uczniom Jezusa. Tak że rozczarowałem się. Tym bardziej, że nagranie pokazało przecież raczej pozytywny obraz parafii i księdza, pomimo rosnącej w społeczeństwie apatii, obojętności. To nagranie jest w wielu miejscach w sieci i nie zniknie, bo taka już natura internetu. Żądania usunięcia, "cofanie zgody" (co to w ogóle znaczy?) groźby, nic nie dadzą. Poza tym, że będzie coraz bardziej widocznie w jaki sposób Kościół w praktyce wpływa na ludzi i jak wymusza na nich zachowania skrajnie przeciwne do tych, do których zachęcał Jezus. Dlatego zostawiam nagranie w tej nowej, częściowo ocenzurowanej formie ze sprostowaniami, które dopełniają historię do końca. Miało być pozytywnie, miło i pokojowo, ale przyszedł do mnie kościół z wojną, i wciągnął w nią wszystkich. I już nie jest pozytywnie i miło i pokojowo. Sorry, Maks. Przykro mi, że tak wyszło. W takich czasach żyjemy, może zresztą zawsze tak było. Ale może i lepiej uświadomić sobie to wcześniej niż później jaka jest w życiu cena za tak zwany święty spokój. Gdyby kiedyś wymuszono prawem lub bezprawiem usunięcie tego nagrania, to pamiętajcie, że i tak będzie w dziesięciu innych miejscach w sieci. Jest oczywiste, że to próba wymuszenia ciszy wokół spraw kościoła jest tutaj jedyna prawdziwą motywacją, chociaż pojęcia nie mam dlaczego w tym przypadku. Z nagrania, jego modyfikacji i całej historii niech już każdy wyciąga sobie wnioski jakie chce. Martin Lechowicz chrześcijanin, dziennikarz, baron
  continue reading

989 odcinków

Wszystkie odcinki

×
 
Loading …

Zapraszamy w Player FM

Odtwarzacz FM skanuje sieć w poszukiwaniu wysokiej jakości podcastów, abyś mógł się nią cieszyć już teraz. To najlepsza aplikacja do podcastów, działająca na Androidzie, iPhonie i Internecie. Zarejestruj się, aby zsynchronizować subskrypcje na różnych urządzeniach.

 

Skrócona instrukcja obsługi