BBS #0185: Jak szybko dostać się na cmentarz?

BIZNES BEZ STRESU

Nie masz czasu czytać tego wpisu? To go posłuchaj! Tutaj albo w postaci podcastu Biznesu Bez Stresu dostępnego we wszystkich rozgłośniach od „Apple” po „Spotify” i „YouTube”!

https://biznesbezstresu.pl/wp-content/uploads/2022/10/bbs-0185-jak-szybko-dostac-sie-na-cmentarz.mp3

Jeśli szukasz rewelacyjnych, pierwszolistopadowych wskazówek komunikacyjnych, świątecznych rozkładów jazdy albo mapek z oznaczeniem przycmentarnych parkingów, to… tu ich nie znajdziesz. Tytułowe pytanie: „Jak szybko dostać się na cmentarz?” usłyszałem przed chwilą w jednym z programów informacyjnych i zainspirowało mnie ono do rozważań ogólniejszych. Że tak powiem… ostatecznych.

Zgodnie z tradycyjnym obyczajem ludzie co najmniej raz do roku odwiedzają groby swoich bliskich. Natomiast sami nie palą się zbytnio do rychłego przeniesienia się na cmentarz. Na stałe. Czy jednak robią coś, żeby tę chwilę ostatniej przeprowadzki opóźnić? No właśnie… Bardzo często nic. Skupiają się raczej na wynajdywaniu tysięcy usprawiedliwień i wymówek dla swojego rozmamłania.

Jedną z takich ciekawych wymówek jest stwierdzenie: „Jeśli będę biegał przez godzinę dziennie, to co prawda moje życie wydłuży się o czas tego biegania, ale przecież nic na tym nie zyskam, a tylko się zmęczę”. Ciekawe, że nie mówią tak o siedzeniu przed telewizorem i oglądaniu siermiężnej propagandy, kretyńskich seriali i głupich programów pseudorozrywkowych.

Mój pogląd na tę życiową rachubę czasu jest inny. Jeśli bezmyślnie siedzisz przed telewizorem albo komputerem, to bezpowrotnie tracisz swoje drogocenne chwile. Koniec i kropka. Kostucha lubi, jak tak siedzisz, bo wie, że idziesz jej na rękę. A cieszy się jeszcze bardziej, kiedy przy okazji obżerasz się słodyczami i słonymi przekąskami, popijając te przysmaki słodzonymi napojami gazowanymi.

Natomiast jeśli przez godzinę ruszasz się na świeżym powietrzu, to tej godziny nie tracisz, ponieważ twoje życie się o nią wydłuża! A jeśli lubisz bieganie tak jak ja, zyskujesz tę godzinę! A jeśli jednocześnie słuchasz podcastów albo audiobooków, to zyskujesz tę godzinę podwójnie!

Jedyną wadą takiego aktywnego trybu życia jest to, że umrzesz później i zdrowszy. Taki żart, ale niepozbawiony sensu…

Ruch na świeżym powietrzu sprawia, że twój organizm staje się nie tylko wydolniejszy, ale i odporniejszy, dzięki czemu jesteś w mniejszym stopniu narażony na ryzyko złapania jakiegoś choróbska.

Mam nadzieję, że ten wywód zmobilizuje cię do ruszenia się sprzed telewizora. Żeby jeszcze bardziej cię zachęcić, melduję, że od pierwszego stycznia do dziś przebiegłem 1064 kilometry i tylko jakiś globalny kataklizm może mi przeszkodzić w realizacji mojego tegorocznego, 1200-kilometrowego planu biegowego.

Do biegu… Gotowy… Start!