Artwork

Treść dostarczona przez Borys Kozielski. Cała zawartość podcastów, w tym odcinki, grafika i opisy podcastów, jest przesyłana i udostępniana bezpośrednio przez Borys Kozielski lub jego partnera na platformie podcastów. Jeśli uważasz, że ktoś wykorzystuje Twoje dzieło chronione prawem autorskim bez Twojej zgody, możesz postępować zgodnie z procedurą opisaną tutaj https://pl.player.fm/legal.
Player FM - aplikacja do podcastów
Przejdź do trybu offline z Player FM !

05 - Król Maciuś Pierwszy

16:21
 
Udostępnij
 

Manage episode 289715194 series 2909432
Treść dostarczona przez Borys Kozielski. Cała zawartość podcastów, w tym odcinki, grafika i opisy podcastów, jest przesyłana i udostępniana bezpośrednio przez Borys Kozielski lub jego partnera na platformie podcastów. Jeśli uważasz, że ktoś wykorzystuje Twoje dzieło chronione prawem autorskim bez Twojej zgody, możesz postępować zgodnie z procedurą opisaną tutaj https://pl.player.fm/legal.
Czyta Małgorzata Wojciechowska, Studio Aktorskich Interpretacji Literatury. ©: Stowarzyszenie Wikimedia Polska. Zezwala się na korzystanie z utworu na warunkach licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 PL, dostępnej pod adresem http://creativecommons.org/licenses/by/3.0/pl/ Tekst z Wikiźórdeł: Przesilenie ministerjalne było takie: Prezes udał obrażonego i nie chciał być więcej najstarszym ministrem. Minister kolei powiedział, że wojska wozić nie może, bo nie ma parowozów tyle, ile potrzeba. Minister oświaty powiedział, że nauczyciele pewnie pójdą na wojnę, więc w szkołach jeszcze więcej tłuc będą szyb i niszczyć ławek, więc i on się zrzeka. Na godzinę czwartą zwołana została nadzwyczajna narada. Król Maciuś, korzystając z zamieszania, wymknął się do królewskiego ogrodu i przeraźliwie gwizdnął raz i drugi, ale Felek się nie pokazał. - Kogo tu się poradzić w tak ważnej chwili. Maciuś czuł, że cięży na nim wielka odpowiedzialność, a nie widział drogi: co robić. Nagle przypomniał sobie Maciuś, że każdą ważną sprawę rozpocząć należy modlitwą. Tak go uczyła niegdyś jego dobra mama. Król Maciuś krokiem stanowczym zagłębił się dalej, gdzie go nikt nie widział i gorącą modlitwę skierował do Boga: - Jestem małym chłopcem - modlił się Maciuś - bez twojej Boże pomocy, nie dam rady. Z twojej woli otrzymałem koronę królewską, więc pomóż mi, bo w wielkim jestem frasunku. Długo prosił Maciuś Boga o pomoc, i łzy gorące spływały mu po twarzy. Ale przed Bogiem nawet królowi nie wstyd płakać. Modlił się król Maciuś naprzemian i płakał. Aż zasnął, wsparłszy się o pień ściętej brzozy. I śniło mu się, że ojciec jego siedział na tronie; a przed nim stali wyprostowani wszyscy ministrowie. Nagle wielki zegar sali tronowej, ostatni raz nakręcony czterysta lat temu - zadzwonił tak, jak dzwon kościelny. Mistrz ceremonji wszedł do sali, a za nim 20 lokajów wniosło złotą trumnę. Wtedy król ojciec zszedł z tronu i położył się do tej trumny, mistrz ceremonji zdjął koronę z głowy ojca i włożył ją na głowę Maciusia. Maciuś chciał usiąść na tronie: ale patrzy - tam znów siedzi jego ojciec, ale już bez korony i taki jakoś dziwny, jakby cień tylko. I ojciec powiedział: - Maciusiu, mistrz ceremonji oddał ci moją koronę, a ja ci daję - mój rozum. I cień króla wziął w ręce głowę - i Maciusiowi aż serce zabiło, co to teraz będzie. Ale ktoś szarpnął Maciusia - i Maciuś się obudził. - Wasza kr. mości, godzina czwarta się zbliża. Podniósł się Maciuś z trawy, na której spał przed chwilą - i jakoś przyjemniej mu było, niż kiedy wstawał z łóżka. Nie wiedział Maciuś, że niejedną noc spędzi tak pod niebem na trawie, że na długo pożegna się ze swem królewskim łóżkiem. I tak jak mu się śniło, mistrz ceremonji podał Maciusiowi koronę. I punkt o 4-ej w sali posiedzeń zadzwonił król Maciuś i powiedział: - Panowie, zaczynamy obrady. - Proszę o głos, - odezwał się prezes ministrów. I zaczął długą przemowę o tem, że nie może dłużej pracować, że przykro mu zostawić króla samego w tak ciężkiej chwili, że jednak musi odejść, że jest chory. To samo powiedziało czterech innych ministrów. Maciuś ani trochę się nie przestraszył, tylko odpowiedział: - Wszystko to bardzo piękne, ale teraz jest wojna - i niema czasu na choroby i zmęczenia. Pan, panie prezydencie ministrów, zna wszystkie sprawy, więc musi pan zostać. Jak wygram wojnę, to pomówimy jeszcze. - Ależ w gazetach pisali, że ja ustępuję. - A teraz napiszą, że pan zostaje, bo taką jest moja - prośba. Król Maciuś chciał powiedzieć: - Taki mój rozkaz. Ale widocznie cień ojca poradził mu w tak ważnej chwili zamienić wyraz: rozkaz na: prośba. - Panowie, musimy bronić ojczyzny, musimy bronić naszego honoru. - Więc wasza kr. mość będzie się biła z...
  continue reading

83 odcinków

Artwork
iconUdostępnij
 
Manage episode 289715194 series 2909432
Treść dostarczona przez Borys Kozielski. Cała zawartość podcastów, w tym odcinki, grafika i opisy podcastów, jest przesyłana i udostępniana bezpośrednio przez Borys Kozielski lub jego partnera na platformie podcastów. Jeśli uważasz, że ktoś wykorzystuje Twoje dzieło chronione prawem autorskim bez Twojej zgody, możesz postępować zgodnie z procedurą opisaną tutaj https://pl.player.fm/legal.
Czyta Małgorzata Wojciechowska, Studio Aktorskich Interpretacji Literatury. ©: Stowarzyszenie Wikimedia Polska. Zezwala się na korzystanie z utworu na warunkach licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 PL, dostępnej pod adresem http://creativecommons.org/licenses/by/3.0/pl/ Tekst z Wikiźórdeł: Przesilenie ministerjalne było takie: Prezes udał obrażonego i nie chciał być więcej najstarszym ministrem. Minister kolei powiedział, że wojska wozić nie może, bo nie ma parowozów tyle, ile potrzeba. Minister oświaty powiedział, że nauczyciele pewnie pójdą na wojnę, więc w szkołach jeszcze więcej tłuc będą szyb i niszczyć ławek, więc i on się zrzeka. Na godzinę czwartą zwołana została nadzwyczajna narada. Król Maciuś, korzystając z zamieszania, wymknął się do królewskiego ogrodu i przeraźliwie gwizdnął raz i drugi, ale Felek się nie pokazał. - Kogo tu się poradzić w tak ważnej chwili. Maciuś czuł, że cięży na nim wielka odpowiedzialność, a nie widział drogi: co robić. Nagle przypomniał sobie Maciuś, że każdą ważną sprawę rozpocząć należy modlitwą. Tak go uczyła niegdyś jego dobra mama. Król Maciuś krokiem stanowczym zagłębił się dalej, gdzie go nikt nie widział i gorącą modlitwę skierował do Boga: - Jestem małym chłopcem - modlił się Maciuś - bez twojej Boże pomocy, nie dam rady. Z twojej woli otrzymałem koronę królewską, więc pomóż mi, bo w wielkim jestem frasunku. Długo prosił Maciuś Boga o pomoc, i łzy gorące spływały mu po twarzy. Ale przed Bogiem nawet królowi nie wstyd płakać. Modlił się król Maciuś naprzemian i płakał. Aż zasnął, wsparłszy się o pień ściętej brzozy. I śniło mu się, że ojciec jego siedział na tronie; a przed nim stali wyprostowani wszyscy ministrowie. Nagle wielki zegar sali tronowej, ostatni raz nakręcony czterysta lat temu - zadzwonił tak, jak dzwon kościelny. Mistrz ceremonji wszedł do sali, a za nim 20 lokajów wniosło złotą trumnę. Wtedy król ojciec zszedł z tronu i położył się do tej trumny, mistrz ceremonji zdjął koronę z głowy ojca i włożył ją na głowę Maciusia. Maciuś chciał usiąść na tronie: ale patrzy - tam znów siedzi jego ojciec, ale już bez korony i taki jakoś dziwny, jakby cień tylko. I ojciec powiedział: - Maciusiu, mistrz ceremonji oddał ci moją koronę, a ja ci daję - mój rozum. I cień króla wziął w ręce głowę - i Maciusiowi aż serce zabiło, co to teraz będzie. Ale ktoś szarpnął Maciusia - i Maciuś się obudził. - Wasza kr. mości, godzina czwarta się zbliża. Podniósł się Maciuś z trawy, na której spał przed chwilą - i jakoś przyjemniej mu było, niż kiedy wstawał z łóżka. Nie wiedział Maciuś, że niejedną noc spędzi tak pod niebem na trawie, że na długo pożegna się ze swem królewskim łóżkiem. I tak jak mu się śniło, mistrz ceremonji podał Maciusiowi koronę. I punkt o 4-ej w sali posiedzeń zadzwonił król Maciuś i powiedział: - Panowie, zaczynamy obrady. - Proszę o głos, - odezwał się prezes ministrów. I zaczął długą przemowę o tem, że nie może dłużej pracować, że przykro mu zostawić króla samego w tak ciężkiej chwili, że jednak musi odejść, że jest chory. To samo powiedziało czterech innych ministrów. Maciuś ani trochę się nie przestraszył, tylko odpowiedział: - Wszystko to bardzo piękne, ale teraz jest wojna - i niema czasu na choroby i zmęczenia. Pan, panie prezydencie ministrów, zna wszystkie sprawy, więc musi pan zostać. Jak wygram wojnę, to pomówimy jeszcze. - Ależ w gazetach pisali, że ja ustępuję. - A teraz napiszą, że pan zostaje, bo taką jest moja - prośba. Król Maciuś chciał powiedzieć: - Taki mój rozkaz. Ale widocznie cień ojca poradził mu w tak ważnej chwili zamienić wyraz: rozkaz na: prośba. - Panowie, musimy bronić ojczyzny, musimy bronić naszego honoru. - Więc wasza kr. mość będzie się biła z...
  continue reading

83 odcinków

Wszystkie odcinki

×
 
Loading …

Zapraszamy w Player FM

Odtwarzacz FM skanuje sieć w poszukiwaniu wysokiej jakości podcastów, abyś mógł się nią cieszyć już teraz. To najlepsza aplikacja do podcastów, działająca na Androidzie, iPhonie i Internecie. Zarejestruj się, aby zsynchronizować subskrypcje na różnych urządzeniach.

 

Skrócona instrukcja obsługi