Przejdź do trybu offline z Player FM !
Prasówka z 15 grudnia 2024 (31/2024)
Manage episode 455634594 series 3289256
Ciekawe gdzie się ukrył były wiceminister w rządzie PiS Marcin Romanowski? Są głosy, że przygarnął go Duda, inni twierdzą, że Ordo Iuris. Politycy PO obrzucają go wyzwiskami, że tchórz i „gdyby był niewinny, to by się nie miał czego bać w sądzie”.
To by się nie bał sądu
I tu mam spore wątpliwości. Politycy PO zapominają, że ten akurat argument „gdyby był niewinny, to by się nie miał czego bać w sądzie”, jest chwytliwym sofizmatem, ale niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Został wymyślony za rządów PiS-u i na potrzeby PiS-u, aby pognębić tych, przeciwko którym preparowano fałszywe, ale i prawdziwe zarzuty. Kluczem tu była przynależność i sympatie partyjne. Czy dobrze pamiętam, że właśnie przeciw temu szli do władzy zwolennicy Donalda Tuska? Dlaczego teraz tak łatwą i populistyczną retorykę, tak łatwo zaadaptowali i zastosowali do własnych potrzeb ci, którzy tak niedawno doświadczali jej na własnej skórze? Czy ten złośliwy i populistyczny zwrot jest formą zemsty, czy może próbą podniesienia własnej, obniżonej, za byłej zmiany, niskiej samooceny?
Nielogiczne
A skoro mowa o zatrzymaniach do wyjaśnienia, aresztowaniach i sądach, to twierdzenie "gdyby był krystalicznie czysty, to nie miałby czego się obawiać" nigdzie na świecie nie jest prawdziwe. Aresztowanie, sąd, więzienie lub ewentualne, ja będzie sprzyjać los, uniewinnienie nie są przeżyciami, za którymi ktokolwiek przepada, nie mówiąc o tych, którzy nie mają sobie nic do zarzucenia. To twierdzenie także na gruncie logiki formalnej jest fałszywe. Każdy się obawia aresztowania, ponieważ w sądach zdarzają się pomyłki (patrz: Tomasz Komenda i inni). Każdy system jest niedoskonały, w tym także i system prawny. W naszym kraju polityczne uzależnienie władzy sądowniczej od władzy wykonawczej nie pozostawia żadnych wątpliwości. Do tego doprowadzili tacy jak np. Romanowski, tyle że to nie Romanowski a Bodnar zastosował sztuczki i kruczki prawne wypracowane przez poprzedników. Używa ich po to, aby omijać prawo (patrz postawienie w stan likwidacji mediów publicznych nie aby je zlikwidować, ale po to, aby je przejąć; i inne).
Media niepubliczne (na marginesie)
Co do mediów publicznych, czy mnie się tylko wydaje, czy może inni to również zauważyli, że protesty przeciwko przejęciu mediów publicznych przez KO i okupacja budynku TVP na początku mijającego roku, przez działaczy i zwolenników PiS-u nagle się urwały? Co się wydarzyło? Czy został zawarty układ? Czy KO zawarło tajną umowę s PiS-em w sprawie mediów publicznych? Wiele na to wskazuje, bo oprócz zwolnienia znanych i zasłużonych dla Kaczyńskiego funkcyjnych i zarządzających mediami publicznymi w czasach PiS-u (tj. telewizją i radiem, także siedemnastoma stacjami TV i radia w regionach) nadal tam pracują. Są gotowi, aby w przypadku gdyby PiS wrócił do władzy, przywrócić stare porządki i przejąć nadzór nad mediami publicznymi. I co z tą deklarowaną przez KO niezależnością mediów publicznych?
Tak czy inaczej, są zarzuty wobec Romanowskiego
Na Romanowskim ciążą poważne zarzuty. Do czasu jednak gdy nie zostanie prawomocnie skazany, jest niewinny. A jednak politycy KO już go skazali. Łatwo i śmieszno trajkoczą bezmyślnie byle co, jak te przekupki na bazarze. To właśnie ci, którzy przekonywali jeszcze rok temu, że są godni zaufania. Ludzie w to wierzyli.
Nowi władcy Polski nie pozostawiają żadnych złudzeń. Nie są wcale lepsi od swoich przeciwników politycznych. Udowadniają, że litera prawa, którą nieśli na sztandarach, to lep na muchy dla naiwnych obywateli, czy może lepiej by powiedzieć — dawców głosów wyborczych. Parafrazując „Krótką rozprawę…” Mikołaja Reja: „KO do PiS-u, PiS do księdza. A nam wszystkim zewsząd nędza”. Wygląda, że jest ona wciąż na czasie. Mechanizmy władzy te same.
135 odcinków
Manage episode 455634594 series 3289256
Ciekawe gdzie się ukrył były wiceminister w rządzie PiS Marcin Romanowski? Są głosy, że przygarnął go Duda, inni twierdzą, że Ordo Iuris. Politycy PO obrzucają go wyzwiskami, że tchórz i „gdyby był niewinny, to by się nie miał czego bać w sądzie”.
To by się nie bał sądu
I tu mam spore wątpliwości. Politycy PO zapominają, że ten akurat argument „gdyby był niewinny, to by się nie miał czego bać w sądzie”, jest chwytliwym sofizmatem, ale niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Został wymyślony za rządów PiS-u i na potrzeby PiS-u, aby pognębić tych, przeciwko którym preparowano fałszywe, ale i prawdziwe zarzuty. Kluczem tu była przynależność i sympatie partyjne. Czy dobrze pamiętam, że właśnie przeciw temu szli do władzy zwolennicy Donalda Tuska? Dlaczego teraz tak łatwą i populistyczną retorykę, tak łatwo zaadaptowali i zastosowali do własnych potrzeb ci, którzy tak niedawno doświadczali jej na własnej skórze? Czy ten złośliwy i populistyczny zwrot jest formą zemsty, czy może próbą podniesienia własnej, obniżonej, za byłej zmiany, niskiej samooceny?
Nielogiczne
A skoro mowa o zatrzymaniach do wyjaśnienia, aresztowaniach i sądach, to twierdzenie "gdyby był krystalicznie czysty, to nie miałby czego się obawiać" nigdzie na świecie nie jest prawdziwe. Aresztowanie, sąd, więzienie lub ewentualne, ja będzie sprzyjać los, uniewinnienie nie są przeżyciami, za którymi ktokolwiek przepada, nie mówiąc o tych, którzy nie mają sobie nic do zarzucenia. To twierdzenie także na gruncie logiki formalnej jest fałszywe. Każdy się obawia aresztowania, ponieważ w sądach zdarzają się pomyłki (patrz: Tomasz Komenda i inni). Każdy system jest niedoskonały, w tym także i system prawny. W naszym kraju polityczne uzależnienie władzy sądowniczej od władzy wykonawczej nie pozostawia żadnych wątpliwości. Do tego doprowadzili tacy jak np. Romanowski, tyle że to nie Romanowski a Bodnar zastosował sztuczki i kruczki prawne wypracowane przez poprzedników. Używa ich po to, aby omijać prawo (patrz postawienie w stan likwidacji mediów publicznych nie aby je zlikwidować, ale po to, aby je przejąć; i inne).
Media niepubliczne (na marginesie)
Co do mediów publicznych, czy mnie się tylko wydaje, czy może inni to również zauważyli, że protesty przeciwko przejęciu mediów publicznych przez KO i okupacja budynku TVP na początku mijającego roku, przez działaczy i zwolenników PiS-u nagle się urwały? Co się wydarzyło? Czy został zawarty układ? Czy KO zawarło tajną umowę s PiS-em w sprawie mediów publicznych? Wiele na to wskazuje, bo oprócz zwolnienia znanych i zasłużonych dla Kaczyńskiego funkcyjnych i zarządzających mediami publicznymi w czasach PiS-u (tj. telewizją i radiem, także siedemnastoma stacjami TV i radia w regionach) nadal tam pracują. Są gotowi, aby w przypadku gdyby PiS wrócił do władzy, przywrócić stare porządki i przejąć nadzór nad mediami publicznymi. I co z tą deklarowaną przez KO niezależnością mediów publicznych?
Tak czy inaczej, są zarzuty wobec Romanowskiego
Na Romanowskim ciążą poważne zarzuty. Do czasu jednak gdy nie zostanie prawomocnie skazany, jest niewinny. A jednak politycy KO już go skazali. Łatwo i śmieszno trajkoczą bezmyślnie byle co, jak te przekupki na bazarze. To właśnie ci, którzy przekonywali jeszcze rok temu, że są godni zaufania. Ludzie w to wierzyli.
Nowi władcy Polski nie pozostawiają żadnych złudzeń. Nie są wcale lepsi od swoich przeciwników politycznych. Udowadniają, że litera prawa, którą nieśli na sztandarach, to lep na muchy dla naiwnych obywateli, czy może lepiej by powiedzieć — dawców głosów wyborczych. Parafrazując „Krótką rozprawę…” Mikołaja Reja: „KO do PiS-u, PiS do księdza. A nam wszystkim zewsząd nędza”. Wygląda, że jest ona wciąż na czasie. Mechanizmy władzy te same.
135 odcinków
Wszystkie odcinki
×Zapraszamy w Player FM
Odtwarzacz FM skanuje sieć w poszukiwaniu wysokiej jakości podcastów, abyś mógł się nią cieszyć już teraz. To najlepsza aplikacja do podcastów, działająca na Androidzie, iPhonie i Internecie. Zarejestruj się, aby zsynchronizować subskrypcje na różnych urządzeniach.