Pożywne noce w Pradze #137
Manage episode 303451031 series 2812936
Pożywne noce w Pradze
Cóż, wzięłabym mgłę wieczorną, czarną kropkę nocy i śpiew syreni, może zapach kwiatu paproci (po przekwitnięciu, żeby podtrzymać spokój i melancholię) i stworzyłabym miksturę na sen. Ten jeden sen, który przynosi odpowiedzi i zmienia dzień na dużo, dużo, dużo lepszy. Prawda jest taka, że krzepiące noce budują szczęśliwe dni! :)
Krzepiące noce są pożywne.
Czy twoja noc Cię żywi?
Czym ci żywi?
Czy wszyscy, którzy Ci się śnią, są żywi?
Cóż, wzięłabym mgłę wieczorną i oddała niesiniejących tej mgle i pożywiłabym się czymś mgliście przypominający typowy niedzielny rosół.
Ale właśnie wróciłam z Pragi i pożywiona jestem zapachem Wełtawy, fernetem, słońcem zaplątanym w eleganckie fasady, cichą, tramwajową linią nocną, głośnym oddechem, głośnym oddechem...
Tym wszystkim, co kluczy, ale przy tym otwiera.
Zatem: zamiast kendlików, mięs, bramborowych kuleczek, jadłam słowa;
choć, pisarz Surosz, Mariusz zaleca jednak kulinarne rozpoznanie terenu. …
I ja mu wierzę, on się zna;
poza tym prawda jest taka, że krzepiące noce budują szczęśliwe dni! :)
a dla niektórych dzień szczęśliwy zaczyna się o mortadeli
Don Luka ta ma tak? - tak.
Sny pożywne, głowy głosów pełna, wielki i mały teatr życia,
ale właśnie wróciłam z Pragi i pożywiona jestem zapachem Wełtawy, fernetem, słońcem zaplątanym w eleganckie fasady, cichą, tramwajową linią nocną, głośnym oddechem, głośnym oddechem, bo pożywiam się swoją własną ciszą i kiedy się najem, będę najbardziej sobą, jak się tylko da.
***
Odcinek - z gościnnym udziałem Mariusza Surosza pisarza i przewodnika, oraz Lukadona - mędrca i mortadelisty.
--- Send in a voice message: https://podcasters.spotify.com/pod/show/milkamalzahn/message270 odcinków